Jesień jak co roku pojawiła się znienacka. Zawsze tak jest, człowiek jeszcze nie otrząśnie się porządnie z wakacyjnej atmosfery a tu koniec września, dzień i noc trwają tyle samo, a późnym popołudniem daje się wyczuć charakterystyczny, mroźny zapach szybko schłodzonego powietrza. Nie miejmy złudzeń, lato odeszło przynajmniej na rok. Coraz więcej będzie nocy, coraz mniej dnia, coraz mniej przyjazna będzie pogoda…
Może właśnie z tych powodów jesień jest dobrym okresem na przygotowywanie wszelkiego rodzaju przetworów i wyrobów mięsnych? A może też dlatego, że zapasy na zimę zawsze robiło się jesienią?
Najbliższą sobotę poświęcę na przygotowanie na działce miejsca na palenisko i wędzarnię. Dobrze zrobić to teraz, bowiem później dużo trudniej będzie kopać w ziemi skutej nocnymi przymrozkami. Budowa wędzarni zajmuje niewiele ponad godzinę, choć ktoś kto robi to po raz pierwszy może spędzić nad tym nawet pół dnia. Niemniej jednak jest to bardzo prosta konstrukcja, czemu poświęciliśmy już cykl artykułów.
Wystarczy kawałek ziemi, beczka, stara rynna… Zawsze więcej satysfakcji przynosi mi skonstruowanie własnej, nawet niewielkiej wędzarni niż użycie „gotowca”. Inna sprawa, że gotowce potrafią kosztować całkiem sporo, a przecież zawsze można te pieniądze przeznaczyć na jakiś kawałek dobrej kiełbaski…
Ale, ale… Dlaczego mielibyśmy wydawać pieniążki na kiełbasę, nawet tę przepyszną i cudowną, skoro możemy zrobić własną? Wszak nie zajmuje to jakoś bardzo dużo czasu a pozwala oszczędzić całkiem sporo zasobów finansowych, co w dzisiejszych czasach wszechobecnego kryzysu i innych „złoto-głośnych” afer, czyhających na nasze oszczędności, zdaje się być bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednorazowy wydatek, a potem gwarancja jakości przez kilka miesięcy… O zaletach wytwarzania własnych kiełbas i wyrobów mięsnych też już pisaliśmy.
Cały proces budowania i wytwarzania bardzo pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie, nie tylko dlatego, że nasze wyroby będą naturalnie wytwarzane, bez dodatku konserwantów i innych szkodliwych substancji, ale także dzięki temu, że będziemy zażywać ruchu na powietrzu, co uodporni nasz organizm na przeziębienia i grypę. Ponadto częsty ruch na powietrzu obniża ryzyko chorób serca, w tym zawałów o 60-80%.
Jak widać własna wędzarnia to same korzyści – zaoszczędzimy pieniądze, ochronimy zdrowie, no i może ta jesień jakoś minie…
Marcin