Polska Mapa Kiełbasy
Kiełbasopedia
Zakupy

Biwakowy przysmak. Ostra klasyka z puszki lub słoika.

28.05.2015 | kategoria: Artykuły

KonserwaKonserwa. Dzięki Andy’emu Warholowi i jego serii obrazów 32 zup Campbell stała się ikoną popkultury konsumpcyjnej i z koszarów wojskowych szturmem wdarła się na salony, czyli do amerykańskich kuchni. W czasach wojen ratowała żołnierzy przed głodem, marynarzy przed szkorbutem (czyli długotrwałym niedoborem witaminy C). Współcześnie zawsze, na wszelki wypadek, warto mieć ją pod ręką.
 
W Polsce, jak wieść niesie, królowa akademików i wszelkich biwaków. Chociaż z akademików coraz częściej wypierana przez słoiki. Ale jej pozycji biwakowej chyba nic nie będzie w stanie zagrozić. Biwak bez konserwy się nie liczy. To nie biwak. A czas na biwaki akurat teraz jest odpowiedni. Maturzyści już skończyli naukę, więc mogą udać się na zasłużony odpoczynek i naładować baterie przed rokiem akademickim. Szkoły są więc mocno wyludnione i pod koniec roku szkolnego właściwie niewiele się tam dzieje. Dlatego też częste są teraz tzw. „zielone szkoły”. Czyli kilkudniowe, czasem nawet i dwutygodniowe wycieczki. A wiadomo, co dzieciarnia lubi najbardziej: zabawę! Wiadomo też, czego najbardziej nie lubi: przejmować się jedzeniem. Dlatego i tutaj wszelakie konserwy są na pierwszym planie i na wagę złota (plus niezawodna kiełbaska z ogniska).
 
OgniskaAle nie tylko uczniowie czy studenci są głównymi wyjadaczami konserw. Istnieją na świecie ludzie (jak my na przykład), którzy zamiast wakacji all-inclusive wolą zapakować parę ubrań w plecak, trochę jedzenia i wyruszyć w góry lub do lasu. Na środku szlaku, jak wiadomo, o sklep niełatwo. Trzeba zatem spożywać dobra trochę mniej luksusowe. Coś, co nie popsuje się zbyt szybko, coś co jest odporne na działanie czasu i temperatury. A przede wszystkim coś, co od razu jest gotowe do spożycia. Konserwy!
 
W poprzednim akapicie wspomnieliśmy, że konserwy są, oględnie mówiąc, trochę mniej luksusowe. Cóż… Kojarzą nam się najczęściej ze średnio smacznym mięsem niewiadomego pochodzenia. Po części to prawda. Często można spotkać konserwy o zawartości mięsa zaledwie 30 lub 40%. To zdecydowanie za mało, żeby próbować w ogóle się zbliżyć do takiego jedzenia. My odradzamy, ryzyko podejmujecie na własną odpowiedzialność. Oczywiście są też konserwy o znacznie większej zawartości mięsa, nawet powyżej 80 czy 90%. Dlatego też jeżeli będziecie kupować w sklepach to przede wszystkim czytajcie etykiety! Im skład krótszy tym konserwa będzie zdrowsza i pewnie smaczniejsza. Zwróćcie też uwagę na cenę. Co prawda nie zawsze wysoka cena świadczy o wysokiej jakości, ale prawie zawsze niska cena świadczy o niskiej jakości. Dlatego lepiej dopłacić te 2 czy 3 złote i mieć cień pewności, że kupuje się smaczne i wysokojakościowe jedzenie.
 
KonserwaKonserwa ma mnóstwo zalet:
– jest wygodna w przechowywaniu. Można ją wszędzie ze sobą zabrać, nie wymaga dodatkowego przygotowania. Nadaje się do jedzenia od razu po otwarciu.
– ma bardzo długi okres przydatności do spożycia. Znane są przypadki konserw, które bez problemu były zdatne do jedzenia nawet 20 lat po wyprodukowaniu. To nie zasługa zawartych w niej substancji chemicznych, po prostu zamykanie jedzenia w metalowym, hermetycznym opakowaniu to doskonały sposób na niemal nieograniczone przedłużenie mu życia.
-na ogół są niedrogie, dostępne na każdą kieszeń. W końcu nie bez powodu na początku artykułu wspominaliśmy o studentach.
 
Ale to tyle o konserwach dostępnych w sklepach. Chyba nie sądziliście, że będziemy was do nich namawiać? Nie, my mamy zupełnie inne podejście. Konserwy owszem. Lubimy, nie odmawiamy sobie. Ale tylko te, które sami przygotujemy. I do tego właśnie w tym artykule będziemy was namawiać. Przygotowanie własnej konserwy jest tak proste, że się uśmiejecie jak przeczytacie. I już nigdy nie sięgniecie po konserwę sklepową. Oczywiście nie mamy specjalnych maszyn do próżniowego pakowania w metalowe puszki. Ale zapasteryzowana konserwa w słoiku też doskonale spełni swoją funkcję. Co prawda nie nadaje się do przechowywania przez 20 lat, ale chociaż na biwaku nie będziemy potrzebować specjalnych narzędzi do otwarcia takiego słoika. A nasz sposób pasteryzacji zapewni waszym słoikowym konserwom długie i dostatnie życie.
 
Trochę mięsa, trochę przypraw, odpowiednia obróbka i konserwa gotowa. U nas w domu mamy pewien zwyczaj przyjmowania gości. Już lata temu zrezygnowaliśmy z witania gości czipsami, paluszkami i innymi niezdrowymi przekąskami. Teraz po prostu stawiamy na stale świeżo upieczony przez nas chleb, kilka konserw w słoikach, własne ogórki (czy to kiszone, czy małosolne), smalec i parę butelek domowych nalewek. Odkąd zaczęliśmy to stosować to nie możemy się opędzić od gości, co jedni wyjdą, to drudzy przyjdą. I tylko pytają: a macie to, co ostatnim razem jedliśmy? A nam się serce raduje. Dlatego z przyjemnością dzielimy się z wami naszym przepisem na konserwę turystyczną. Idealną na szybkie zaspokojenie.
 
Zobacz przepis: Ostra konserwa turystyczna.

 

Przeczytaj również inne artykuły


Reklama

reklama reklama reklama