Ciągle jeszcze mamy kalendarzowe lato i póki co prognozy potwierdzają, że za oknem będzie ono jeszcze przez jakiś czas trwać. Cieszy mnie to ogromnie, bo nadal będzie można cieszyć się pogodą, a co za tym idzie także jeść w plenerze na przysłowiowej zielonej trawce. I wtedy naszym najlepszym przyjacielem staje się ulubione przez miliony Polaków urządzenie kuchenne, czyli grill.
Do przygotowywanie naszych dań wykorzystujemy przeróżne rodzaje grilli, począwszy od tych jednorazowych, kupionych na stacji benzynowych, poprzez te małe i przenośne, które się mieszczą w każdym bagażniku, a na na tych ogrodowych kończąc. Mamy też do wyboru trzy rodzaje „paliwa”, którym możemy je zasilać, czyli węgiel drzewny, gaz i prąd. Ja jestem zdecydowaną zwolenniczką tradycyjnego grilla opalanego węglem drzewnym, uważam, że produkty na nim przygotowane mają najlepszy i najbardziej intensywny smak, ale oczywiście, jak zwykle, decyzja należy do każdego z nas.
Co najczęściej ląduje na naszym grillu? Zdecydowanie numerem jeden jest tradycyjna kiełbasa. To produkt, który idealnie nadaje się na grilla, nie wymaga wcześniejszego przygotowania, warto tylko ponacinać ją w drobną kratkę ostrym nożem, aby ładnie i równomiernie się ugrillowała. Kolejne miejsce na grillowym podium zajmuje oczywiście karkówka. Ten rodzaj mięsa najpierw warto zamarynować w ziołach i przyprawach, dodając także do niego nieco octu i oleju. Po kilku godzinach mięso będzie się już gotowe do smażenia. Idealny jest także boczek, który nadaje się do grillowania bez uprzedniego przygotowania, ale jeśli macie na to czas warto go też zamarynować, jak karkówkę. Do jego przyprawienia można tu wykorzystać nieco ostrzejsze przyprawy, czyli chili, czosnek i pieprz.
Ale nie tylko te tłustsze produkty nadają się do przyrządzenia na grillu. Idealnie do grillowania nadają się wołowe burgery, tylko musimy pamiętać, że jest to delikatne i chude mięso, które bardzo łatwo można na otwartym ogniu przesuszyć. Przygotowanie burgerów jest bardzo proste i nie wymaga dużo czasu. Wystarczy tylko wymieszać mięso z solą i pieprzem. Nie zapomnijcie także dodać do mięsa nieco lodowatej wody. Dzięki temu mięso będzie soczyste i nie będzie się rozpadać. Warto też pamiętać, że mięsa na burgery nie wolno zbyt długo ugniatać, bo kotlety wyjdą twarde. Mieszamy je tylko do połączenia składników. Po uformowaniu z obydwu stron malujemy je olejem, aby nam nie przywarły do rusztu.
Tym razem moja wersja na to pyszne danie jest nieco odchudzona, bo do środka, zamiast zwykłego żółtego sera dałam mozzarellę. Natomiast zamiast zwykłej sałaty włożyłam do środka młode listki szpinaku. Wyszło pysznie, zachęcam do przygotowania.
Agata Witowska
Kulinarne Przygody Gatity
Reklama
