Robiliśmy już kiełbasę wiejską, białą i paprykową oraz cienkie kiełbaski na grilla. Nadszedł czas na toruńską – kiełbasę z dużą ilością pieprzu, czosnku i majeranku.
Przygotowanie kiełbasy w warunkach domowych to dość długi proces trwający co najmniej kilka dni. Najpierw musimy znaleźć dobre mięso, a później je przez kilka dni peklować. Następnie nabijamy kiełbasy i dajemy im odpocząć. Następny dzień to wędzenie, potem odpoczynek, parzenie i najprzyjemniejsza część – konsumpcja. Po raz pierwszy zastosowaliśmy metodę suchego peklowania mięsa. Peklowaliśmy je przez 2 doby (zaleca się dłuższy czas peklowania). W tym czasie 2 razy mieszaliśmy mięso. Na koniec przed nabiciem sprawdziliśmy czy nie trzeba dodać soli. Dodaliśmy trochę ciepłej wody i bardzo dokładnie i długo wyrabialiśmy. To bardzo ważne – im dłużej będziemy wyrabiać kiełbasę tym będzie bardziej delikatna i soczysta. Następnie kilka godzin wędzenia, suszenia i następnego dnia mogliśmy cieszyć się wspaniałym smakiem. My najbardziej lubimy kiełbasy prosto z parzenia – gorące i soczyste. Troszeczkę trudniej się kroi niż zimna „zawiązana” już kiełbasa, ale dla nas nie ma to żadnego znaczenia. Do tego ulubiona musztarda lub chrzan, świeże pieczywo i domowe ogórki np. małosolne. Smak nie do opisania. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że można doprawić kiełbasę dokładnie tak jak lubimy. My lubimy bardzo pieprzną i mocno czosnkową – w żadnym sklepie nie dostaniemy aż tak aromatycznej kiełbasy. Kupne wyroby są zwykle doprawiane zapobiegawczo. Nasza toruńska mimo małej ilości tłuszczu jest bardzo soczysta. Jeśli lubicie więcej tłuszczu dajcie więcej karkówki a mniej szynki, albo dodajcie więcej podgardla lub dodatkowo boczek.
SK