Tym razem smarowidło cebulowe. Dużo cebuli, dużo słoniny, dużo pysznych smaków.
Nie ustajemy w podróżach po smakach PRL-u razem z Dobrą Kiełbasą. Od paru tygodni w każdy poniedziałek raczymy was przepisem na jakieś słoikowe smarowidło. I co jedno to lepsze :) Tym razem nie będzie pasteryzowane tylko pieczone w piekarniku. Użyjemy do niego mieszanki przypraw “Smarowidło domowe”. W ogóle polecam zapoznanie się z produktami dostępnymi w sklepie Dobrej Kiełbasy: KLIK. A zwłaszcza zwróćcie uwagę na te ich mieszanki przypraw, bo wgniatają w ziemię. Są tak rewelacyjne, że ręka, noga, mózg na ścianie :)
A przy okazji żart dla starszych czytelników. Dla tych, którzy pamiętają miniony ustrój i czasy towarzysza Władysława. Lub nawet czasy przed wspomnianym towarzyszem.
– Gdzie jest największy bar mleczny w PRL?
– W KC – same ruskie, śląskie i leniwe.
No to jak już się pośmiali to zapraszam na przepis:
Zobacz przepis: Smarowidło z piekarnika.
To akurat jedno z lepszych smarowideł jakie w tym cyklu przygotowaliśmy. Zaryzykowałbym nawet, że najlepsze. Zobaczymy co dalej, jeszcze kilka przepisów przed nami.