Polska Mapa Kiełbasy
Kiełbasopedia
Zakupy

Kiełbasa z gęsi

07.11.2014 | kategoria: Artykuły, Kiełbasa

Polska, kraj absurdów. Podobno kilkanaście lat temu w jednej z francuskich gazet ukazał się następujący tekst:
 
„Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego jedna piąta narodu żyje poza granicami i w którym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoją stolicę według obrazów Canaletta, a Stare Miasto odtworzył jako nowe. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy, a obcy kapitał pcha się drzwiami i oknami. Kraj, w którym koncesjami rządzą monopoliści. Kraj ze stolicą, w której centrum stoją nowoczesne biurowce, oferujące pomieszczenia po 10-35 USD za metr. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym można sobie kupić chodniki, postawić parkomaty i płacić państwu tylko 10 procent podatku od zysku. Kraj, w którym otrzymanie paszportu do niedawna stanowiło problem, a mimo to ponad 3,5 mln obywateli rocznie wyjeżdża na wczasy za granicę. Jedyny kraj byłego bloku socjalistycznego, w którym obywatelowi wolno posiadać dolary, choć nie wolno mu ich kupić ani sprzedać poza bankami i kantorami. Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, a z ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy! Jak wy to robicie?”

Trochę zabawne, trochę prawdziwe. Ale dodalibyśmy do tego jeszcze jedną rzecz: Polska – kraj, który jest europejskim liderem w produkcji gęsiny, ale 90% tego mięsa wysyłane jest za granicę, głównie do Niemiec. Gęsina, nasze mięso narodowe, jest już prawie zapomnianym rarytasem. W ostatnich latach co prawda powoli się odradza, ale sporo jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim podniesie się niczym Feniks z popiołów. Jednak my możemy w tym pomóc. My, czyli konsumenci. Możemy pokazać, że ważne są dla nas nasze korzenie. Wszak chów gęsi w Polsce sięga XVII wieku. Rozkwit nastąpił w XIX wieku, gdy na warszawskiej giełdzie sprzedawano przeszło 3,5 miliona gęsi każdego roku.
 
Dlaczego właściwe teraz wspominamy o gęsiach? Gęś tradycyjnie spożywana była w dzień św. Marcina, czyli 11 listopada. Przy okazji jest to również nasz polski Dzień Niepodległości. Akurat doskonale się składa, bo można podwójnie pokazać przywiązanie do tradycji. Zamiast iść tego dnia na marsz, który kończy się, jak co roku, awanturą i bójką z policją oraz przeciwnikami marszu można przyjemnie ten dzień spędzić w kuchni. A że będzie przyjemnie możecie póki co wierzyć nam na słowo. Póki co, bo jak już zrobicie tę kiełbasę to nasze zachwalanie i zapewnianie będzie zbędne, sami zaczniecie polecać ten przepis swoim znajomym.
 
Warto przywracać blask takim tradycjom. Stany Zjednoczone mają indyka na Święto Dziękczynienia, a my pokażmy, że nasza gęsina wcale nie gorsza. I na Dzień Niepodległości zajadajmy się gęsiami. Pieczone, faszerowane, jako kiełbasa, co kto lubi, co kto chce. Na świętego Marcina dobra gęsina!
Zapraszamy zatem do kuchni!
 

Paweł i Magda Marder
autorzy bloga www.chleby.info

Paweł: miłośnik jedzenia, fan kuchni, autor książki poświęconej domowemu wypiekowi chleba.

Zobacz przepis: Kiełbasa z gęsi.

 

Przeczytaj również inne artykuły


Reklama

reklama reklama reklama