Bardzo mnie cieszy, że ostatnim czasy coraz częściej zaczynamy zaglądać do książek kulinarnych z naszą pyszną rodzimą kuchnią polską. Po chwilowym zachłyśnięciu się kuchnią azjatycką, śródziemnomorską czy też arabską, zatęskniliśmy za smakami, które pamiętamy z dzieciństwa, z zapachami, które wydobywały się z babcinej kuchni.
Wracamy też do zapominanych produktów, które kiedyś gościły w staropolskim menu. Na targach pojawiła się dynia, topinambur, skorzonera, pasternak, jarmuż, brukiew… Coraz częściej na naszych stołach gości dziczyzna i gęsina. Do łask wracają bardzo zdrowe i pożywne różnorakie gatunki kasz.
Obok wszechobecnych kebabów i pizzerii pojawią się lokale, które oferują nasze tradycyjne dania. I super, bo nie mamy się czego wstydzić! W księgarniach pojawiają się książki z różnorakimi zapomnianymi przepisami, znani kucharze przypominają i promują kuchnię polską. Ja natomiast z lubością zaglądam do książek Lucyny Ćwierczakiewiczowej, która na przełomie XIX i XX wieku napisała kilka pozycji kulinarnych, między inni jej sławne „356 obiadów”.
Czym więc stoi nasza polska kuchnia? Oczywiście na pierwszy ogień idą pyszne zupy. Któż nie lubi delikatnego krupniku ugotowanego z dodatkiem kilku suszonych grzybów, lub tradycyjnego niedzielnego rosołu z kawałkiem wiejskiej kury, wołowiną, mnóstwem warzyw, przypaloną cebulką i lubczykiem, który pyrkocze na malutki ogniu przez kilka godzin? W kuchni staropolskiej do rosołu dodawano także goździki, nadają one zupie korzennego aromatu. Spróbujcie koniecznie, jestem pewna, że Wam posmakuje.
Gwiazdą drugiego dania jest oczywiście kotlet schabowy z ziemniakami i mizerią lub zasmażaną kapustą – w zależności od pory roku. Potem w kolejce ustawiają się pierogi: z kaszą gryczaną i białym serem, tradycyjne ruskie, z mięsem, i oczywiście z kapustą i grzybami na wigilijny stół. My Polacy kochamy dania mączne: kopytka, pyzy, kartacze, kluski śląskie, leniwe, knedle, naleśniki, każdy zna ten smak z babcinej kuchni.
Nie sposób też zapomnieć o naszym wspaniałym bigosie, z różnymi rodzajami mięs i wędlin, czerwonym winem, suszonymi grzybami i wędzonymi śliwkami. Danie to zyskuje z każdym kolejnym podgrzaniem, dlatego powinno się gotować przez kilka dni.
A na koniec oczywiście mamy desery, pyszne serniki i baby drożdżowe, świąteczne pierniki i mazurki. Ale lubimy też zwykłe codzienne słodkie małe co nieco, czyli budynie, kremy z kaszą manną czy owocowy kisiel z żurawiną.
Ale, ale… koniec teorii, pora przejść do działania, zapraszam więc Was na pyszne zrazy zawijane z kiszonym ogórkiem, to kolejny klasyk, bez którego nasza polska kuchnia nie może się obejść.
Agata Witowska
Kulinarne Przygody Gatity
redakcja – DobraKielbasa.pl
Zobacz przepis: Zrazy zawijane z boczkiem i ogórkiem kiszonym