Co do tego, że grill to nie tylko kiełbasa i kaszanka, zgodziliśmy się już dawno temu. Grill to także znakomite mięsa w marynatach. Najbardziej lubię takie, w których czuć wyraźnie dwie łamiące się nuty.
Świetnym przykładem takiej marynaty jest miodowo musztardowa. Doskonale komponuje się z karkówką, żeberkami ale również drobiem. I co ważne, jest bardzo prosta w przyrządzeniu.
Do samej marynaty potrzebujemy: (a jakże!) musztardy i miodu (po cztery – pięć łyżek), dodatkowo przyda się oliwa lub olej z pestek winogron, dwie – trzy łyżki wyciśniętego soku z cytryny, zioła, pieprz. Wszystkie składniki mieszamy w misce, dodajemy mięso (porcja dla trzech do czterech osób, w zależności od możliwości). Przykrywamy całość folią spożywczą i czekamy. Na ruszt mięso nadaje się już po 10-12 godzinach, ale kto powiedział, że nie można poczekać całej doby.
Musztarda oczywiście sama w sobie jest dobra (zwłaszcza z wypieczoną do kruchości kaszaneczką), ale może również posłużyć jako materiał do przyrządzenia znakomitych marynat. Oto kolejny przykład – marynata z musztardy i octu balsamicznego. Na marginesie dodam, ze ocet balsamiczny w ogóle jest doskonałym składnikiem marynat. Ale o tym za chwilę.
Potrzebujemy dwóch łyżek octu balsamicznego, jednej łyżki musztardy typu Dijon, trzech łyżek oliwy, łyżki miodu (bez beczki dziegciu), soku z połówki pomarańczy lub cytryny, jeśli wolimy bardziej kwaśne. Do smaku sól i pieprz. Składniki mieszamy w misce wszystkie na raz poza oliwą, tej dolewamy stopniowo ciągle mieszając.
O occie balsamicznym można by napisać odrębny artykuł, a nawet pracę doktorską. Ów magiczny płyn jest w stanie uratować smak potencjalnie straconej sztuki mięsa, marynaty czy sosu. Smak ma wyrazisty, dobrze wypełnia smak mięs. Oto przykład kolejnej, ostatniej dziś marynaty z wykorzystaniem octu balsamicznego:
Potrzebujemy jednej szklanki gęstego octu balsamicznego, półtorej do dwóch szklanek oliwy, gałązkę świeżego rozmarynu, trzy ząbki czosnku, łyżka miodu, sól i pieprz. Wszystko mieszamy z dużym naczyniu, całość bowiem starczy na około kilogram mięsa. Taka marynata współgra z wołowiną i jagnięciną. Dzięki temu, że ocet balsamiczny doskonale penetruje mięso, wystarczy takiej marynacie nawet trzy godziny, co w przypadku wołowiny jest bardzo dobrym wynikiem. Jednak pamiętajmy, że tak naprawdę im dłużej tym lepiej.
To co? Sezon pewnie rozpoczęty po wielkiej majówce, rozpalamy? :)
Marcin