Mamy sezon ogórkowy w pełni i nie myślę tu wcale o sezonie ogórkowym w polityce, tylko w kuchni. Ten moment to właśnie czas na najlepsze ogórki, te pyszne, chrupiące i jędrne, przywiezione prosto z pola. Ci, którzy robią przetwory na zimę doskonale wiedzą, że to jest właśnie ta chwila, aby wyciągnąć z piwnic i schowków słoiki, kupić nowe zakrętki, pojechać na targ po świeże ogórki, młody czosnek i aromatyczne baldachy kopru i zakasać rękawy.
Tak, tak, to jest czas na kiszone lub konserwowe ogórki. Przy okazji możemy też zrobić rożnego rodzaju sałatki na zimę, do których oprócz ogórków możemy dodać cebulę, marchewkę czy też paprykę. Zalewamy je wtedy marynatą przygotowaną z dodatkiem oleju. Możemy również pokroić ogórki w plasterki, ułożyć w słoiku z niewielką ilością soli i świeżego koperku, będzie to doskonała baza do zupy na jesienne obiady.
Ale wróćmy do najbardziej popularnych ogórkowych przetworów, czyli kiszonych oraz tych w marynatach octowych, czyli krótko mówiąc konserwowych. Każdy kto kiedykolwiek kisił ogórki doskonale wie, że najważniejszym elementem jest tutaj dobry ogórek, czyli taki, który po otwarciu słoika w zimie będzie pięknie pachniał i będzie jędrny. Niestety bardzo często zdarza się, że po kilku miesiącach przechowywania kiszone ogórki nie nadają się do zjedzenia, ponieważ straciły swoją chrupkość, są w środku miękkie i puste, a na dodatek brzydko pachną.
Jaki jest tego powód? Teorii jest wiele, jedną z nich jest przenawożenie tych warzyw, między innymi azotem, lub ich opryskiwanie, ale nie jest ona do końca potwierdzona, ponieważ zdarzają się też przypadki ogórków rosnących na małych prywatnych działkach, gdzie w ogóle się nie stosuje żadnego nawozu, a i tak tracą one swoją jędrność. Najlepiej jest więc kupować ogórki u sprawdzonych dostawców, których warzywa w poprzednim roku nie robiły żadnych niespodzianek.
Do ogórków oprócz solanki i kopru dodajemy też ziarenka gorczycy, korzeń chrzanu i liście czarnej porzeczki lub wiśni. Solanka powinna być przygotowana na bazie soli kamiennej niejodowanej. Czy powinna być zimna czy gorącą to kolejna dyskusyjna kwestia. Ja osobiście stosuje wrzątek do ogórków małosolnych, ponieważ przyspiesza to fermentację, natomiast ogórki na zimę zalewam zimną zalewą.
Obok kiszonych ogórków bardzo często pojawiają się te konserwowe, no i oczywiście korniszony, czyli ich mniejsza i słodsza odmiana. Możemy je robić na zimę, ale pyszne są też takie robione na szybko pikle, czyli marynowane w zalewie octowej przez dwa – trzy dni. Są chrupiące, jędrne i delikatnie octowe. Będą idealnym dodatkiem do grillowanych mięs, burgerów czy do sałatek. Ja bardzo też lubię jeść je do kanapek.
Dziś zapraszam Was po przepis na takie właśnie ekspresowe pikle ogórkowe z kurkumą.