Dni coraz krótsze, zimno, mało słońca. Po całym trudnym dniu marzymy o pysznym, sycącym posiłku. Idealne na jesienne dni są treściwe zupy na kiełbasie. W polskiej (i nie tylko) kuchni sporo jest takich przepisów. Dla każdego znajdzie się metoda na rozgrzanie. Jedną z najprostszych zup jest zupa ziemniaczana, zwana w niektórych regionach kraju kartoflanką. Wielu z nas kojarzy ją z dzieciństwa. Komu z nas babcia lub mama nie nalewała pysznej, aromatycznej ziemniaczanej zupy? Potrawa ta należy do tak zwanych “dań z niczego” – czyli takich, które każda gospodyni mogła od ręki przyrządzić bez konieczności udawania się na zakupy. Ważnym składnikiem kartoflanki jest kiełbasa i wędzonka. Nadają zupie nie tylko smak i aromat, ale czynią ją bardziej treściwą. Najlepiej nadaje się do kartoflanki kiełbasa wiejska. Inną bardzo smaczną zupą jest fasolowa. To zupa z fasolą, zwykle na żeberkach, z dodatkiem kiełbasy i boczku. Ta bardzo rozgrzewająca zupa dostarcza też organizmowi cennych składników odżywczych. Zimą, kiedy trudniej o świeże warzywa, warto jeść sporo roślin strączkowych, które są ogromnym źródłem białka, witamin i składników mineralnych. Najlepszą kiełbasą do fasolowej jest kiełbasa śląska, choć oczywiście wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Żurek. O tej zupie można by pisać poematy. Jedyna w swoim rodzaju, kwaśna i aromatyczna. Podobno pomaga także na odchorowanie suto zakrapianej imprezy. Żurek prawdziwy, na zakwasie, z jajkiem i białą
kiełbasą. Przysmak wielkanocny, ale jemy go nie tylko z tej okazji. I bardzo dobrze, bo z całą pewnością żurek zasłużył na honorowe miejsce na naszych stołach. Kapuśniak to idealna zupa na… grypę. Kiszona kapusta jest cennym źródłem witaminy C i szybciej pomaga wygrzebać się z infekcji. Zwykle gotowany na żeberkach, ale według nas kiełbasa musi w nim być. Najlepiej taka, gdzie jest dużo czosnku. Gwarantowany efekt rozgrzania. Są jeszcze zupy nie do końca polskie, ale też smakowite. Należy do nich węgierska zupa gulaszowa z kiełbasą. Najlepiej, żeby była bardzo pikantna z dużą ilością papryki (o ile ktoś lubi takie doznania podniebienia). I wreszcie, na końcu, królowa zup – grochówka. Nie bez powodu nazywa się ją zupą wojskową – dość ciężka, ale pożywna, syci na długi czas. Jest przyrządzana z łupanego grochu, na wędzonce z dodatkiem ziemniaków, czosnku i majeranku. Ten ostatni jest bardzo ważny, bo dodaje zupie charakterystyczny smak i zapach. Jak przyrządzić pyszną grochówkę? Podajemy przepis: l,5 l wywaru z kości i warzyw, 25 dag grochu, 30 dag ziemniaków, 20 dag kiełbasy, 10 dag boczku wędzonego, cebula, odrobina mąki, sól, pieprz, liść laurowy, kilka ziarenek ziela angielskiego 1 łyżeczka majeranku (można więcej) Groch należy przebrać, opłukać, zalać wywarem i zagotować. Zostawiamy na 2 godziny. Potem gotujemy (ok. 1,5 godziny). Ziemniaki obrać, płukać, pokroić w kostkę. Dodajemy je do grochu pod koniec gotowania wraz z liściem laurowym i zielem angielskim. Cebulę i boczek pokroić w kostkę, podsmażyć i dodać mąkę. Gdy lekko się zarumieni, dodajemy zasmażkę do zupy. Do tego dodajemy kiełbasę oraz startą marchew i majeranek. Doprawiamy solą i pieprzem, gotujemy jeszcze kilka minut i…. smacznego!