Udźce z kurczaka w dymnym sosie
Dziś zapraszam Was na kurczaka w troszkę innym wydaniu niż zwykle. Mianowicie będzie to podwędzany kurczak, ale bez potrzeby posiadania wędzarni. Fajne, prawda? A wszystko to za sprawą naturalnego dymu wędzarniczego w płynie. Bez konserwantów, bez chemii, bez dodatków “E” w roli głównej, ponieważ został on wyprodukowany w kontrolowanym procesie pyrolizy, czyli suchej destylacji. Następnie został skondensowany w płynnej postaci. W składnikach znajdziecie tylko wodę i aromat dymu z orzesznika.
Muszę przyznać, że kurczak wyszedł bardzo delikatny i aromatyczny. Doskonale smakuje zarówno na ciepło jak i na zimno. Oczywiście z tradycyjnego wędzenia nie zrezygnuję, bo uwielbiam ten rytuał, ale na pewno będę wykorzystywała dym w płynie do różnych potraw.
Naturalny dym wędzarniczy w płynie oraz olej o dymnym aromacie kupicie w sklepie Dobra kiełbasa.
Czas przygotowania: 60 minut + marynowanie
Marynata:
500 ml wody
1 łyżka soli
3 łyżki naturalnego dymu wędzarniczego w płynie do kurczaka
8 udźców z kurczaka
2 duże cebule
2 łyżki oleju roślinnego o aromacie dymnym
1 łyżeczka papryki słodkiej
1/2 łyżeczki papryki ostrej
pieprz
Wykonanie:
W garnku mieszamy składniki marynaty. Wkładamy do niej mięso na 12 godzin. Przechowujemy w zimnym miejscu.
Po upływie 12 godzin mięso wyjmujemy, osuszamy papierem. Udźce oprószamy przyprawami i układamy w żaroodpornym naczyniu, Cebule obieramy i kroimy w grube piórka, układamy na mięsie i skrapiamy dymnym olejem.
Mięso przykrywamy folią aluminiową i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni rzez 50 minut. Na 15 minut przed końcem zdejmujemy folię, aby mięso się ładnie przyrumieniło.
Agata Witowska
Blog – Kulinarne Przygody Gatity