Polska Mapa Kiełbasy
Kiełbasopedia
Zakupy

Ze starej książki kucharskiej – Wielkanoc

20.03.2015 | kategoria: Artykuły, Ciekawostki, Kiełbasa

Wielkanoc w stylu retro

WielkanocChoć Wielkanoc wciąż pozostaje największym chrześcijańskim świętem, obchodzi się ją znacznie mniej hucznie niż w minionych wiekach. Dlaczego? Prawdopodobnie poza naszym codziennym zabieganiem dochodzi do głosu coraz mniejsza rola religii w życiu i dostępność wszelkiego rodzaju produktów spożywczych. Niedawno pisaliśmy o postnych potrawach, którymi raczyli się nasi przodkowie. Po tygodniach wyrzeczeń następował czas prawdziwej uczty dla podniebienia. Koniec postu był obchodzony uroczyście – w formie pogrzebu postnego żuru i śledzia, których to potraw wszyscy mieli dosyć.
 
W literaturze mamy mnóstwo opisów wielkanocnego świętowania. W „Chłopach” dziedzic nie przyjeżdża ze święconką do kościoła, tylko ksiądz przybywa do dworu by święcić uginające się od jadła stoły. Dla warszawianek – bohaterek „Dziewcząt z Nowolipek” wyznacznikiem świąt są plastry różowej szynki na stole i zapach jałowcowej kiełbasy. Obecność tych przysmaków to coś więcej niż jedzenie – to znak, że rodzinie się powodzi, że udało się zdobyć fundusze na drogie mięsiwo.
 
Bardzo ciekawie pisał o smakach Wielkanocy Melchior Wańkowicz:
“Jak Wilia miała swoje tradycyjne potrawy, tak i Wielkanoc miała swoje niezbędne minimum… Musiała być ogromna głowizna z jajkiem w pysku, pieczone prosięta, gotowana szynka – przysmak, który mieliśmy tylko na Wielkanoc, bo przez cały rok jedliśmy tylko wędzone szynki. Były, wstyd przyznać się, wszelkie rodzaje zwierzyny, bo Nowotrzeby pojęcia nie miały o ochronie zwierzyny, w lasach polował ko chciał, i babka od kłusowników kupowała wszystko o każdym czasie. Były to złe tradycje [ …] Ciasta miały swoją hierarchię. Musiał być “dziad”, “cygan”, “prześcieradło”, nie mówiąc o babach-olbrzymach i sękaczu z dwustu jaj. Pośrodku wszystkiego stały dwie arki z rzeżuchy, w które wstawiane były baranki z cukru. […] Od rana nie jadło się nic i poprzednich dni mało. Modlitwy trwały aż do południa, jak zwykle ze służbą. Aż kiedy buchnęło: “Wesoły dzień nam nastał”… wiedzieliśmy, że otworzą się drzwi, wjedzie taca z ćwiartkami jajek, którymi babka podzieli się ze wszystkimi nie szczędząc maksym i napomnień.” (Wańkowicz M., Szczenięce lata)
 
Aż ślinka cieknie na takie opisy! A przeglądając stare książki kucharskie człowiek robi się coraz bardziej głodny. Na przykład „365 obiadów za 5 złotych” Lucyny Ćwierczakiewiczowej – przepisy w tej książce to istna poezja. Wiele z nich dziś byłoby daniami bardzo kosztownymi, a przecież w zamyśle książka ta była adresowana do przeciętnej oszczędnej gospodyni domowej. Ale takie jajka w koszulkach z pewnością da się zrobić i w Wielkanoc zaserwować:
 

Zobacz przepis: Jajka w koszulkach.

Zobacz przepis: Rulada z prosięcia.

Zobacz przepis: Świeża szynka z młodego prosięcia.

Potrawy ze starych książek kucharskich mają w sobie niesamowitą magię i warto się nimi inspirować. Wadą jest to, że mamy wszyscy zbyt mało czasu, by spędzać w kuchni długie godziny. Ale może jeśli podzielimy się w rodzinie obowiązkami, to na stół wjedzie rulada czy własnoręcznie robiona szynka z prosięcia? Życzymy smacznego i zachęcamy do sięgania po sprawdzone, stare przepisy.

 

Przeczytaj również inne artykuły


Reklama

reklama reklama reklama