Jak to w karnawale co jakiś czas szykujemy się na rożnego rodzaju imprezy i bale, a wśród nich także, na domówki. Z tego co obserwuję, to są one coraz bardziej popularne, bo chyba bardziej lubimy się bawić w znanym sobie gronie, niż wśród obcych nam ludzi w lokalu.
A skoro szykuje się nam domówka, to czas zastanowić się nad smacznym i sprawdzonym menu, bo wiadomo, że z reguły karnawałowe imprezy w domu są składkowe i każdy przynosi ze sobą jakieś swoje popisowe danie.
Na karnawałowym stole zawsze prym wiodą przystawki. Znajdą się wśród nich sałatki, food fingers, czyli dania na jeden kęs, wędliny no i oczywiście ryby. W imprezowym menu powinny się też znaleźć sycące dania na ciepło. Króluje wśród nich oczywiście bigos i beef stroganoff, natomiast u mnie zawsze sprawdza się chili con carne odpowiednio przyprawione ostrą papryką.
W dzisiejszym artykule natomiast chciałam poświecić parę słów rybie, która też bardzo często gości na „domówkowym” stole, a mianowicie mowa tu o łososiu. To ryba, która jest najchętniej kupowana przez Polaków.
Na naszym rynku jest kilka odmian łososia. Jest łosoś hodowlany pochodzący z Norwegii, łosoś atlantycki i bałtycki. Pojawią się też ryby z hodowli ekologicznych, gdzie warunki są ściśle regulowane przez prawo unijne. Oczywiście trwają dyskusje, która z tych odmian jest najzdrowsza, natomiast najlepsza sugestia, jeśli chodzi o zakupy to niebieski znak MSC. Wybierając ryby i owoce morza ze znakiem MSC pomagamy chronić zasoby mórz i oceanów, mamy gwarancję, że produkty pochodzą z przyjaznych środowisku zrównoważonych połowów, czyli takich które w mniejszym stopniu wpływają na ekosystem morski, pozostawiając więcej ryb w morzach i oceanach i sprzyjają innym zwierzętom morskim. W naszych sklepach i dużych sieciach handlowych jest sporo produktów opatrzonych tym znakiem.
Oczywiście najzdrowszy będzie łosoś surowy, ale pyszny jest też w postaci wędzonej. Wiadomo, że pod wpływem temperatury niestety traci się sporo właściwości odżywczych, między innymi witaminy z grupy B i kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, dlatego warto wybierać rybę wędzoną na zimno.
Dziś mam dla Was bardzo pyszny i prosty do przygotowania sposób na delikatnego marynowanego łososia i wcale nie będzie to powszechnie znany skandynawski gravlax z koperkiem.
Otóż przepis, który Wam polecam, to łosoś marnowany w oleju z dodatkiem przypraw i ziół. Jest to hit wszystkich imprez i świąt, i zawsze kiedy pojawia się na stole, to od razu znika. Przygotowanie łososia jest bajecznie proste, ale wymaga nieco czasu, ponieważ ryba najpierw przez 24 godziny moczy się w solance, a potem przez 2-3 dni w oleju z przyprawami, aby nabrała delikatności o odpowiednich aromatów.
Agata Witowska
Kulinarne Przygody Gatity