Z racji tego, że kocham jeść i gotować interesuję się kulinariami w szerokim tego pojęcia znaczeniu. Czytam o nowych trendach w gotowaniu, chodzę do restauracji, kolekcjonuję książki kulinarne, czyli mam uszy i oczy szeroko otwarte na wszelkie kulinarne nowinki. Dlatego też obserwuję już od jakiegoś czasu pewne nowe zjawisko, nowy trend, który zdążył już dosyć mocno zakorzenić się w naszej kulturze kulinarnej. I obserwuję go z ogromną przyjemnością i radością! A o czym mowa, zapytacie? Mowa o food truckach, które coraz częściej pojawiają się na naszych ulicach, czyli o nowej modzie na street food. Food truck, to taka restauracja na kółkach. Są to specjalnie wyposażone furgonetki, które spełniają rolę barowej kuchni. Sprzedawane jest z nich jedzenie na wynos. Ich ogromnym plusem jest to, że mogą się przemieszczać z miejsca na miejsce.
Wybór dań w takim food trucku nie jest zbyt wielki, bo możliwości małej kuchni nie pozwalają przygotować zbyt długie karty, ale myślę, że wychodzi im to na plus. Dzięki temu poszczególne restauracje na kółkach mają określone specjalizacje.
Co najczęściej zjemy w food truckach?
Tradycja tych barów na kółkach przywędrowała do nas z Ameryki Północnej via Europa Zachodnia, a wiadomo, że w Amerykanie uwielbiają hamburgery, więc i u nas hamburger stał się królem street foodu. Tuż obok niego plasują się pyszne belgijskie frytki z różnymi domowymi sosami. Zjemy tez pyszne kanapki w wielu odsłonach, od mięsnych po wegetariańskie i wegańskie.
W objazdowych restauracjach znajdziemy też większość kuchni orientalnych. Zjemy także dania kuchni meksykańskiej, włoskiej i hiszpańskiej. Zwolennicy deserów i dań na słodko też nie będą zawiedzeni, kupią w nich naleśniki, gofry i lody.
Restauracje na kółkach podbiły polskie podniebienia i wcale nie jest dziwne to, że pojawia się ich coraz więcej na naszych ulicach. Popularne stały się także zloty food trucków, jest to o tyle fajne, że w jednym miejscu możemy spróbować różnych rodzajów kuchni. Food trucka możemy również wynająć, gdy robimy dużą imprezę, albo zaprosić pod biurowiec, w którym pracujemy. Pojawiają się też w okolicy znanych nocnych klubów czy dyskotek. Cieszą się one popularnością przez cały rok, choć oczywiście największe kolejki zauważymy przy nich w sezonie wiosenno-letnim. Często koło furgonetek pojawiają się ławki, leżaki i stoliki, wtedy możemy usiąść i spokojnie delektować się hamburgerem czy lodami.
Furgonetki z jedzeniem nieodzownie łączą się i kojarzą z food street’em, czyli jedzeniem, które wyszło wprost na ulicę. Jednym z typowych dań tego kulinarnego trendu są ciepłe kanapki z pulled pork, czyli z postrzępioną długo pieczona wieprzowiną z dodatkiem sosów i warzyw.
Zapraszam po przepis.
Agata Witowska
Kulinarne Przygody Gatity
Reklama
